niedziela, 7 kwietnia 2013

8.

8.

- Będę Tom, ale ukarz mnie już błagam....
Wyjęczałem. Pragnąłem żeby jego wielki penis wdarł się już do mojego wnętrza.
- Powoli...
Szepnął i puścił mnie odsuwając się, a ja spojrzałem na niego zawiedziony.  Co on znowu kombinował?
Wyszedł z łazienki, a po chwili wrócił niosąc w ręku dildo, tak ogromne jak jego penis co najmniej dwa razy wzięty. Podał mi je, a ja nie bardzo wiedziałem co mam z tym zrobić.
Stałem i po prostu patrzyłem marszcząc przy tym czoło. Widać to był element zabawy Toma bo już po chwili poczułem mocne uderzenie jego ręki na swoim pośladku.  Od razu niemiłosiernie mnie zapiekł.
- Do łóżka, jak zaraz tam przyjdę masz mieć to dildo całe w dupie, jak zastanę co innego to sam Ci je wsadzę, ale wtedy pożałujesz....
No chyba go pogięło, przecież za cholerę się nie zmieści, nie ma takiej możliwości. Znowu zrobił się dla mnie strasznie nieprzyjemny. Eh widocznie sex tak na niego działa, ale z drugiej strony, skoro to kara... lepsza taka niż śmierć.
Westchnąłem i poszedłem do pokoju, położyłem się na łóżku i nieudolnie próbowałem wcisnąć sobie to dildo w tyłek. Próbowałem to zrobić pod każdym kontem, zmieniać pozycje, wszystko na nic. Byłem za ciasny, nie chciało wejść i tyle. Trochę się teraz bałem tego co będzie jak Tom zacznie mi je na siłę wciskać. Chyba mnie rozerwie. Powinien liczyć sie z tym, że ja nie mam takich tajemniczych właściwości jak on i nie zregeneruje się w 5 sekund.
- Tom...
Zawołałem cicho. Nie czekałem długo bo brat od razu się pojawił.
- Nie chcę wejść.... nic nie poradzę.... jestem za ciasny.... proszę, nie wpychaj mi na siłę...
Szepnąłem patrząc mu w oczy.
Tom westchnął.
- Dobra wiem, że próbowałeś, ale jednak kara to kara. Ma Cię boleć bo inaczej nie zapamiętasz, że nie masz prawa być mi nie posłuszny.
W tym momencie przypomniałem sobie cały burdel. Pewnie znowu chce mnie tam zabrać i dlatego ciągle gada o tym posłuszeństwie.
- Chcesz mnie znowu zabrać do burdelu, tak?
Zapytałem ze smutkiem, podnosząc się.
- Jak to jest, że jesteś moim bratem, kochasz mnie, a krzywdzisz?
Próbowałem to wszystko zrozumieć, jednak nie potrafiłem.
- Nie, do burdelu już nie wrócisz. Na obrzeżach LA mam wille, będziemy tam teraz razem mieszkać.
- A co z burdelem? Zostawisz go tak bez opieki? Ha, pewnie będę obsługiwał klientów w tej willi, zgadza się?
Zaśmiałem się kpiąco.
- W burdelu już króluje godny mnie zastępca.
Tom usiadł na brzegu łóżka.
- Nie braciszku, od dzisiaj jesteś moją prywatną dziwką, tylko dla moich prywatnych zachcianek... Jeśli dasz dupy komuś innemu, skończysz marnie. Dlatego zwracam Ci wielką uwagę na posłuszeństwo w stosunku do mojej osoby.
Wyjaśnił.
Patrzyłem na niego przez moment próbując cokolwiek zrozumieć. Porzucił burdel i chce mieszkać ze mną w jakiejś willi po to żeby pieprzyć mnie wtedy kiedy mu się zachce? Boże, o co tu chodzi... czym on w ogóle jest? I jeśli tak jak twierdzi jest moim bratem, to dlaczego ja nie jestem tym czym on...
Tom spojrzał mi głęboko w oczy.
- Boisz się Bill.... wyjaśnij mi czego....
- C-ciebie...
Zająknąłem się. Przerażało mnie to, że wiedział co czuje, patrzył na mnie tak dziwnie.... Kiedyś nie zwracałem na to większej uwagi, ale teraz przechodzą mnie ciarki.
W moich oczach pojawiły się łzy. Pociągnąłem nosem, żeby się nie rozpłakać i wyszedłem z łóżka stając po przeciwnej jego stronie.
- Tom... ja chcę.... ja muszę... wiedzieć czym ty jesteś.... czemu do cholery znasz moje uczucia?!
Spanikowałem.
- Uspokój się Bill.
Tom zrobił się śmiertelnie poważny, na co ja zareagowałem jeszcze większą paniką.
- Nie poznasz tej tajemnicy, nie możesz się dowiedzieć co sprawia, że nie jestem normalny tak jak ty.... nie możesz, rozumiesz? Jeśli kiedyś jakimś cudem się tego dowiesz będę musiał Cię zabić. Bez względu na to, że jesteś moim bratem i na swój sposób Cię kocham....
Pokręcił głową i wyciągnął do mnie rękę za którą nie wiem czemu od razu złapałem i usiadłem na przeciwnym boku łóżka.
- Co do tego, że znam twoje uczucia.... ty moje też znasz. To nasze bliźniacze połączenie.
Delikatnie się do mnie uśmiechnął.
-  Musisz się tylko skupić. Spójrz na mnie i zajrzyj w głąb swojego serca....
Patrzyłem na niego jak zaczarowany. Miał rację, od razu miałem przeczucie....
- J-jest Ci przykro?
Zapytałem nieśmiało. Tom w odpowiedzi pokiwał tylko głową.
- Dlaczego?
Spojrzałem na niego zupełnie go nie rozumiejąc. Przed momentem chciał mi zadać ogromny ból... ma wyrzuty sumienia? Ale mimo to mnie krzywdzi... dlaczego? Nie rozumiem.
- Tom. Ja muszę wiedzieć. Ty cierpisz kiedy mnie krzywdzisz bo czujesz to co ja.... ale mimo tego robisz to nadal...
- Bill mówiłem Ci, że nie możesz wiedzieć wszystkiego. Jesteś dla mnie dziwką, po prostu. Kiedyś wydarzyło się coś co przesądziło o naszym losie.  Kocham Cię i czuje jak bardzo Ty mnie kochasz, ale pogódź się z tym, że muszę Cię tak traktować, jak szmatę... wyjątkową, ale jednak szmatę... Żyjesz tylko po to żeby zaspokajać moje potrzeby... Dlatego proszę Cię, masz mi być posłuszny. Nawet jeśli czasem bardzo Cię ranię...
Westchnął i puścił moją rękę, a następnie wziął do ręki dildo.
- Przykro mi Bill... muszę... muszę sprawić Ci ból...
Szepnął.
- Klęknij na łóżku i dobrze się wypnij...
Dodał. Widziałem smutek w jego oczach. Nadal nie rozumiałem co każe mu mnie krzywdzić, ale już nic nie chciałem mówić po prostu wszedłem na łóżko i klęknąłem wypinając się najbardziej jak potrafiłem. Modliłem się żeby ten wibrator jakoś we mnie wszedł. Tom splunął najpierw na swoje palce i zaczął masować moje wejście. Zrobiło mi się przyjemnie i trochę się przy tym rozluźniłem. Jego palce po kolei wdzierały się do mojego wnętrza, a mi wyrywały się pojedyncze jęki przyjemności. Niestety nie trwało to długo bo w pewnym momencie Tom zabrał rękę i poczułem jak przykłada zimne dildo do mojej dziurki. Momentalnie się spiąłem w obawie przed bólem który miał zaraz nastąpić i zacisnąłem zęby.
- Bill rozluźnij się...
Szepnął Tom i zaczął powoli wpychać we mnie to dildo. Wchodziło wolno, a ja dosłownie wyłem z bólu, czułem jakby mnie rozrywał.
- Ahh Tom błagam wystarczy...
Wyjęczałem nie kontrolując już nawet łez które ciurkiem spływały po moich policzkach.
- Nie mogę.
Odpowiedział i wsuwał je dalej.
- Proszę.... aaa.... rozerwiesz mnie... to tak bardzo boli...
Ostatnie słowa wyszeptałem zaciskając zęby jeszcze bardziej. Zabiłbym własnymi rekami tego kto wymyślił żeby produkować wibratory tej wielkości. Po co? Żeby katować ludzi?
W pewnym momencie przestał. To chyba znaczyło, że weszło do końca. Podniosłem się na drżących rękach i odwróciłem głowę do tyłu. Nie myliłem się. Jeśli on ma zamiar teraz wypieprzyć mnie tym wibratorem, to chcę umrzeć. Nie wytrzymam tego.....
Po chwili znowu zawyłem z bólu, Tom zaczął je wyciągać z mojego tyłka. To zadawało mi wcale nie mniejszy ból. Dopiero po dłuższej chwili było już po wszystkim. Wyjął je całkowicie, a ja czułem ogromny pulsujący ból w całym odbycie. Opadłem na łóżko, nie miałem siły już klęczeć.  W tej chwili poczułem jak Tom głaska moje wejście.
- Już po wszystkim skarbie...
Szepnął.
- Byłeś dzielny, ale teraz musisz jeszcze przyjąć mnie.
Odwróciłem głowę w jego stronę i spojrzałem smutnym wzrokiem w jego oczy.
- Tom nie dam już rady...
Wyszeptałem łamiącym się głosem.
W normalnych okolicznościach sex z Tomem to dla mnie sama przyjemność pod każdym względem, ale teraz kiedy byłem cały obolały nie wyobrażałem sobie żeby jeszcze on mnie wyruchał. Jego penis swoją drogą też był sporych rozmiarów, a poza tym Tom nie należał do tych którzy są zwolennikami delikatnego i namiętnego sexu. Kochał ten szybki i ostry, a ja się do tego i do każdego innego z resztą w tej chwili zupełnie nie nadawałem.
- Bill dasz radę, musisz.... postaram się delikatnie...
Wyszeptał. Ale ja nawet nie miałem siły unieść tyłka do góry żeby mógł mi wsadzić. Chyba to wyczuł bo sam przekręcił mnie na plecy. Rozsunął moje nogi na boki i położył się między nie. Zaczął delikatnie muskać moje usta i poruszać się symulując stosunek, ale nie wchodził we mnie, a jedynie ocierał się w tym rytmie swoim penisem o mojego. W życiu nie był dla mnie aż tak delikatny. Musiałem przyznać, że trochę mi to pomogło. Ból tyłka ustawał, a ja czułem się podniecony, a mój penis był w pełni gotowy do zabawy.
- Tom wejdź we mnie....
Szepnąłem w końcu zachrypniętym głosem. Teraz naprawdę tego pragnąłem. Tom uniósł trochę w górę moją pupę i powoli we mnie wszedł. Pojękiwałem przy tym cichutko bo ból po części powrócił, ale pocałunki jakie Tom teraz składał na moich ustach były mi w stanie wszystko wynagrodzić. Po chwili kiedy zaczął się we mnie delikatnie poruszać zacząłem oddawać mu pocałunek i pogłębiać go. Mój język bawił się z jego w bardzo niegrzeczny sposób sprawiając mi tym nieopisaną przyjemność. Jego ruchy stały się pewniejsze co teraz już zupełnie mi się przeszkadzało. Odczuwałem tylko przyjemność i ogromne podniecenie, a ból ustał całkowicie.
- Mmm... ahh... Tom...mocniej...
Jęczałem i mruczałem do jego ust. On odpowiadał mi jękami trochę ciższymi od moich. Natomiast od razu po mojej prośbie jego ruchy stały się pewniejsze. Wchodził do samego końca i znacznie szybciej.
Spuściłem się jako pierwszy na jego brzuch nie wytrzymując już z rozkoszy. On chwilę po mnie wypełnił moje wnętrze swoim ciepłym nasieniem. Odpadł na mnie od razu i czułem tylko na swoim uchu jego ciepły i znacznie przyspieszony oddech.
Objąłem go i przytuliłem się. To dziwne, ale w tamtym momencie czułem się po prostu szczęśliwy. To był właśnie Tom którego poznałem i w którym się zakochałem. Delikatny i troskliwy. Tak bardzo chciałbym żeby taki już pozostał, chociaż wiem, że o tym mogę tylko pomarzyć.
- Kocham Cię Tom.
Wyszeptałem w przypływie emocji i pogłaskałem dłonią jego czarne warkoczyki.
Tom słysząc to westchnął i wyjął ze mnie swojego członka, zaraz potem kładąc się obok. Od razu spojrzałem na jego twarz.
- Tom... co będzie z Amandą?
Zapytałem nieśmiało bo właśnie uświadomiłem sobie, że ona może się tu w każdej chwili pojawić.
Tom zmarszczył brwi patrząc na mnie. Zanim zdążył coś odpowiedzieć drzwi do pokoju się otworzyły i jak na zawołanie stanęła w nich Amanda.
Wryło ją w ziemię kiedy zobaczyła mnie z Tomem nagich w łóżku. Stała jak zahipnotyzowana i bez słowa patrzyła na nas.

4 komentarze:

  1. Dobra teraz jam przemawiam !!!! Słuchajta, Słuchajta jam wam mówię, że ten odcinek jest zajebisty jak każde opowiadanie :) Cudo:) Tak się ciesz, że piszesz, bo chociaż mam co czytać i o czym śnić w nocy tak, wiem mam niegrzeczne sny, ale cóż hormony i te sprawy :) Chwale odcinek i mówię tak, że wspaniale piszesz, nie kończ pisania jesteś super :) Ach pozdrawiam Marudek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy zaczełam czytać ten odcinek jeszcze się nie obejrzałam a już sie skączył bardzo ale to bardzo mi sie spodobał już sie nie mogę doczekać następnej części.Mam nadzieja że dasz go szybko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aić... Przepraszam że się ciągle czepiam. Ale i tak jestem dla Ciebie delikatna. Po tak ogromnych rozmiarach wibratora, który nie był nawilżony (nie wydaje mi się żebyś o tym wspomniała)rozerwało by jego odbyt. Na 90% procent straciłby przytomność i skończyło by się to tak, że nigdy, DO KOŃCA ŻYCIA nie mógłby uprawiać seksu. Co jeszcze. A tak, język. Ja rozumiem, że on jest dziwką. Lecz możesz użyć chyba innych słów niż kutas no nie? Lubię ostre yaoi, ale to jest trochę odtrącające. Może dlatego że masz słaby warsztat? Nie wiem, ale opowiadanie od którego możesz się uczyć "Po środku piekła znalazłem dom" Podobna tematyka. Ale to opowiadanie to jest naprawdę coś. Albo "Zaparz mi herbatę" Cudo. no nic powodzenia w dalszym pisaniu idę czytać dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze biorę sobie do serca krytykę, ale w tym przypadku muszę się trochę obronić ;)
      To opowiadanie jest czystą fikcją, dzieją się w nim rzeczy nierealne więc nie każda rzecz musi zgadzać się z rzeczywistością.
      Jeśli chodzi o rzecz kolejną, być może masz rację ;) Może dobieram złe słowa, ale piszę jak mi wygodnie i nie zmienię tego, robię to przede wszystkim dla siebie i tak jak potrafię najlepiej ;)

      Usuń