sobota, 4 października 2014

13.

13.

Prawie jak sen. Piękne sny mają to do siebie, że budzenie się z nich jest dla nas szczególnie brutalne. Spotkanie z rzeczywistością, rozejrzenie się dookoła i zdanie sobie sprawy z tego, że nic nie jest takie jak nam się jeszcze przed momentem wydawało.
Przestałem wierzyć w Boga w momencie kiedy pozwolił na to, żebym stał się własnością Toma. Czym sobie na to zasłużyłem? Nigdy nie krzywdziłem ludzi.
Tak więc po co żyjemy? Po to, żeby wycierpieć swoje i umrzeć? Tak, chyba tak.
Tom dał mi złudną nadzieję tego, że coś może się zmienić.
Tego wieczoru Tom był innym człowiekiem. Jak to wszystko jest możliwe? Czasami naprawdę wydaje mi się, że albo Tomów jest dwóch, albo on naprawdę jest jakimś nadczłowiekiem lub jeszcze innym wytworem mojej wyobraźni. Momentami nie wiem nawet czy moje życie nie jest jednym wielkim żartem. Napisaną przez kogoś bajką dla dorosłych. A może to wszystko dzieje się tylko w mojej głowie?
Sex z Tomem był cudowny.
Po raz pierwszy w życiu Tom był dla mnie czuły, delikatny i mimo, że lubię ostro to miałem jeden z największych orgazmów w życiu. Okazał mi trochę miłości, to się zmieniło. Nie czułem się jak jebana dziwka tylko jak znaczący coś dla kogoś człowiek.
Nie wiem, na co mu było to przebranie dziwki? Żeby go podniecić bo pieprząc mnie delikatnie by nie doszedł? Wszystko wskazywało na to, że właśnie tak.
Naprawdę wydawało mi się, że już będzie lepiej. Czasy burdelu zdawały się być już przeszłością. A moja miłość do nowego Toma była jeszcze większa niż przedtem.
Skończyliśmy na dywanie. Po dwóch numerkach z małą przerwą pomiędzy byłem dosłownie - wyjebany.
Spoglądałem kątem oka na Toma który jeszcze nie podniósł się z ziemi.
Przejechałem ręką po jego umięśnionej klacie wzdychając. Mógłbym jeszcze raz, jednak praca w tym fachu coś dała.
- Masz ochotę wziąć mnie jeszcze raz braciszku?
Szepnąłem mu do ucha i polizałem je. Tom się roześmiał i spojrzał na mnie tym wzrokiem który znałem bardzo dobrze, miał na mnie ochotę. Wiedziałem, że zerżnąłby mnie jeszcze raz, stać go na to. To fajne uczucie, wiedzieć, że nie potrafi Ci się oprzeć. Sexowne ciało jest chyba jedyną rzeczą jaka mi się w tym życiu udała.
Tom złapał moją rękę i przyciągnął mnie na siebie. Zaczął muskać moje usta, tak delikatnie. Nawet nie zdawałem sobie wcześniej sprawy, że taki niby ledwo wyczuwalny dotyk ust potrafi być przyjemniejszy od takiego zachłannego pocałunku.
- Starczy na dzisiaj kochanie.
Powiedział w końcu podnosząc się na łokciach. Że co takiego? Przecież patrzył na mnie tak... tak jakby chciał mnie zerżnąć. W co on ze mną gra? Potrafię rozpoznać na co ma ochotę, przecież nie od dzisiaj go znam. A poza tym. Jak mnie nazwał? Kochanie? Zgłupiałem. Tak się boje, że się rozczaruje. On celowo robi mi nadzieję, jest delikatny, oszczędza mnie, udaje, że się o mnie troszczy, żeby potem brutalnie dać mi do zrozumienia, że nie. Że chyba sobie coś ubzdurałem jeśli myślę, że mnie pokocha. On chce, żeby mnie po prostu zabolało, jak najmocniej. Tylko czemu?
Mam nadzieję, że się mylę. Naprawdę chciałbym się mylić. Ale teraz będę cieszył się tym co mam. Dopóki nie zmieni zdania, będę upajał się każdą chwilą jego miłości.
- Tom, ale na pewno nie chcesz jeszcze raz? Widzę, że masz ochotę.
- Jak na jeden raz wystarczy.
Powtórzył stanowczo wstając. Siedziałem na ziemi z głupią miną. Serio dziwnie mi z tym, że namawiam go, żeby mnie przeleciał, a on odmawia. Ja wiem, że zrobiliśmy to dwa razy w ciągu ostatniej godziny, ale ja mam dalej ochotę. Cholera, on jest taki sexowny, że jego nagie ciało nie przestaje działać na mnie nawet przez moment.
- Idziesz ze mną pod prysznic?
Zatrzymał się i odwrócił w moją stronę. Otworzyłem szczerzej oczy. Jeszcze pyta. Zerwałem się i prawie podbiegłem do niego dając mu do zrozumienia, że za nic bym sobie nie odpuścił widoku jego ciała pod prysznicem. Powędrowaliśmy do łazienki w jednym z pokoi na piętrze. Wnioskowałem, że to pokój Toma po tym, że leżało tam na krzesłach parę jego porozwalanych ubrań. Poza tym chyba tu go wtedy dorwałem z tą laską, chociaż... głowy bym sobie nie dał uciąć. Tutaj się naprawdę można zgubić! Dom labirynt z milionem pokoi które się praktycznie niczym między sobą nie różnią. Kosmos. Nie wiem skąd Tom tą willę wytrzasnął i dlaczego zdecydował się akurat na taki skomplikowany układ pomieszczeń. Może miał w tym jakiś interes, cholera go wie. Nigdy nie zrozumiem w jaki sposób jego mózg funkcjonuje i co on sobie tam w tej głowie myśli. Ta niepewność jest chyba najgorsza bo nigdy nie wiem czego powinienem się spodziewać. Jakie atrakcje tym razem mi zapewni?
Tom wepchnął mnie do kabiny prysznicowej i wszedł za mną. Odkręcił wodę i jakby nigdy nic zaczął się myć. No nie. Myślałem, że pod prysznic razem chodzi się w zupełnie innym celu. Może on nie wie? Muszę mu chyba uświadomić. Te krople wody spływające po jego ciele nie dają mi wyboru.
- Tom...
Mruknąłem i przykleiłem się do niego. Całowałem jego szyję, sunąłem po niej końcówką swojego języka. Woda leciała prosto na moja twarz, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało, zamknąłem oczy i całowałem go na oślep. Zjeżdżałem niżej. Na jego klatkę piersiową, brzuch i w końcu dotarłem tam gdzie lubię go całować najbardziej. Nie chciał sexu, to chociaż mu obciągnę na zakończenie wieczoru. Musi być trochę na moim chociaż uważam, że to i tak kompromis. Upadłem przed nim na kolana, a Tom zatroszczył się o moją wygodę i zakręcił wodę. Naprawdę mam w stosunku do jego zachowania takie odczucia jakbym coś dla niego znaczył. No nie oszukujmy się, on tak się zachowuje.
Chwilę pomachałem ręką na jego penisie chcąc wrócić go choć trochę do życia. Całowałem go u nasady, później przeniosłem się z pocałunkami na jego główkę, a jądrami zajęły się moje place.
Mruknięcia Toma dały mi do zrozumienia, że już pora zabrać się za niego konkretniej.
Zerknąłem tam na górę. Jego mina chyba jest najlepszym podziękowaniem za to co właśnie robię. Wiem, że to co robię sprawia mu przyjemność. Takie wynagrodzenie zdecydowanie mi wystarcza.
Jego członek zniknął w moich ustach, a ja zacząłem energicznie poruszać głową przez co parę razy na sekundę się z nich wysuwał. Wiem, że Tom lubi ostro, a dziś się tak przemęczył. No, niech ma.
Doszedł tak szybko, wiedziałem, że tego potrzebował. Spuścił się do moich ust, a ja wszystko połknąłem dodatkowo uśmiechając się przy tym w niegrzeczny sposób. Wstałem i odkręciłem z powrotem wodę. Teraz już grzecznie się umyliśmy się nawzajem. Ja jego, a on mnie. Dodatkowa przyjemność móc po dotykać jego ciała praktycznie w każdym miejscu, nie wspominam już nawet co to za uczucie kiedy on rozsmarowywał żel pod prysznic na mnie, nie do opisania. Jęknąłem mu tam parę razy, ale panowałem nad tym, żeby po raz kolejny się nie podniecić bo czwarty raz w ciągu godziny nawet Toma mógłby powalić. Wyszliśmy spod prysznica. Skierowałem się w stronę wyjścia z pokoju Toma, sądziłem, że ten miły wieczór mamy już za sobą i teraz każde z nas pójdzie spać. Jednak zdziwiłem się bo Tom złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę.
- Śpimy razem.
Oświadczył mi i zaprowadził do swojego łóżka. O Boże. Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę. Pocałuje mnie może jeszcze, przytuli i będzie życzył dobrej nocy? Ja chyba śnię. Na jawie.
Niepewnie się obok niego położyłem. Tom zgasił światło i poczułem jak mnie obejmuje. Aż zadrżałem. Naprawdę ciężko jest uwierzyć w to, że to rzeczywistość kiedy naprawdę spełnia się Twoje marzenie. Tak po prostu. Coś o czym marzyłeś każdego wieczoru kładąc się spać tak z dnia na dzień po prostu staje się prawdą. Tom pocałował mnie delikatnie w czoło, a po moich policzkach spłynęły dwie przezroczyste łzy kiedy przy swoim uchu usłyszałem dwa słowa.
- Dobranoc Bill.
Zacisnąłem mocno powieki. Tak bym chciał, żeby ta bajka trwała dalej. Jutro obudzę się z tego snu, prawda? Wiem, że tak. Mówi mi to rozsądek. Moje serce tak bardzo chciałoby wierzyć w co innego.

4 komentarze:

  1. najlepszy prezent na świecie - ciąg dalszy tego opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  2. jeeeeeeeezu <333333333333333333333333 TAK TAK TAK NARESZCIE

    OdpowiedzUsuń
  3. RANY, W KOŃCU! *.* Trafiłam na Twoje blogi jakoś miesiąc temu, ale do tej pory przeczytałam już dosłownie wszystko. Właśnie to opowiadanie było moim ulubionym, jednak od dawna nie dodałaś nowego odcinka i nie śmiałam nawet marzyć, że dodasz... a jednak! Bardzo się cieszę, zwłaszcza, że odcinek taki uroczy <3 Mam nadzieję, że będziesz pisać dalej i nie zostawisz już tego na tak długo.
    Ciekawa jestem, kim/czym jest Tom, po co, dlaczego i o co tu w ogóle chodzi :D Pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne! Tak sobie czytałam po kolei te Twoje opowiadania i to jedno przeczytałam jako ostatnie. Miałam nosa - najlepsze zostawiłam sobie na koniec :D Ciężko się było od niego oderwać! Ciekawe, co dalej i co z Tomem xd O co mu chodzi :D

    OdpowiedzUsuń