poniedziałek, 15 lipca 2013

12.

12.

Kolejnego dnia już wcześnie rano byłem na nogach. W nocy nie mogłem nawet spać, byłem podekscytowany tymi zakupami jak małe dziecko. Szybko się ogarnąłem, zrobiłem makijaż najlepiej jak potrafiłem i ubrałem najładniejsze ciuchy. Nie chciałem przecież, żeby Tom się mnie wstydził. Do tego myśl o tym co będzie działo się po zakupach przyprawiała mnie o motylki w brzuchu. Od dawna tego nie czułem, a co bardziej niesamowite znowu czuje to do niego. Co to może być jeśli nie prawdziwa miłość? Komu innemu byłbym w stanie wybaczyć i zapomnieć tyle krzywd które mi wyrządził?
Była dokładnie 8 rano. Nie mogłem sobie znaleźć miejsca, a byłem przekonany, że Tom nadal śpi w najlepsze... gdzieś. W jednym z kilkudziesięciu pokoi. Dobijające było to, że nawet nie miałem pojęcia w którym z nich go szukać.
- Tom...
Szepnąłem bezradnym głosem. Tom niestety nie pojawił się nigdzie w pobliżu tak jak tego oczekiwałem więc nie miałem innego wyjścia jak zabrać się za przeszukiwanie pokoi.
Pierwszą dziesiątkę przeszukałem z zapałem, jednak nikogo tam nie znalazłem toteż mój zapał szybko zgasł.
Wryło mnie w ziemię kiedy w którymś z dalszych pokoi znalazłem Toma. Jednak elementem który zupełnie mnie zaskoczył było to, że nie był on sam. Kompletnie się tego nie spodziewałem i byłem załamany. Przy oknie stała kobieta o wyraźnych kobiecych kształtach paląca papierosa, w momencie kiedy Tom leżał prawie nagi bo w samych bokserkach na łóżku.
Oczywiście, od razu domyśliłem się co tutaj robili, a po tym co już zdążyłem sobie wyobrazić to naprawdę zabolało. Jak głupi myślałem, że Tomowi na mnie zależy, że zmienił swoje podejście do mnie i będzie łączyło nas w końcu coś więcej. Ale nie, niestety ludzie tacy jak on nigdy się nie zmieniają, w końcu był, albo i nadal jest alfonsem, nie może mieć żadnych wyższych uczuć, do wszystkiego podchodzi z dystansem.
- Bill? Co Ty tu robisz?
Zapytał Tom podnosząc się, a na jego twarzy pojawiło się niezrozumienie i jakby lekki niepokój.
- To jest Bill?
Odezwała się kobieta.
- No proszę... Tom dużo mi o Tobie opowiadał... Podobno jesteś bardzo niegrzecznym chłopcem.
Zaśmiała się i podeszła do mnie. Zaczęła mi się dokładnie przyglądać, a ja stałem jak sparaliżowany.
- Tom co tu się dzieje?
Wyszeptałem. Mój głos brzmiał teraz żałośnie.
- Linda, daj mu spokój widzisz, że się Ciebie boi.
Tom stanął w mojej obronie, za co w tym momencie byłem mu akurat bardzo wdzięczny.
- Bill po co tu przyszedłeś?
Zwrócił się do mnie, a ja przez tą całą sytuację prawie zapomniałem po co tu przyszedłem.
- Mieliśmy jechać do sklepu, ale to już nie ważnie.... nie przeszkadzajcie sobie i pierdolcie się dalej...
Wybiegłem stamtąd niemal z płaczem. Nie potrafiłem pogodzić się z tym, że Tom wybrał taką cycatą dziwkę mając w zasięgu mnie. Dla niego zawsze byłem gotowy i chętny do zabawy. Nigdy mu nie odmówiłem, nigdy.
W tym momencie miałem wszystkiego dosyć. Wszystkiego, a przede wszystkim Toma. Wybiegłem przed willę i usiadłem na schodkach, zacząłem głośno płakać nie zwracając na nic uwagi. Cały mój staranny makijaż poszedł się jebać. Kiedy już trochę się opanowałem, a było to jakieś 30 minut później nieznana mi kobieta wyszła z willi mijając mnie bez słowa po czym wsiadła do czarnego samochodu i odjechała. Zaraz po niej wyszedł Tom który spojrzał na mnie z politowaniem.
- Bill co to był za cyrk?
Zapytał chichocząc, ja tylko spojrzałem na niego zamazanymi od łez oczami.
- Co to miało znaczyć "pierdolcie się dalej"?
Zacytował moje słowa, a uśmiech nie schodził z jego twarzy.
- Przeleciałeś ją. Przyznaj się. Miej odwagę powiedzieć mi to prosto w twarz.
Wstałem i moja twarz znalazła się na wysokości twarzy Toma.
- Nie przeleciałem jej to po pierwsze, a nawet gdybym ją przeleciał to co Ci do tego?
- Rozumiem. Przecież jestem tylko zwykłą dziwką, nic dla Ciebie nie znaczę...
- Bill, od początku stawiałem sprawę jasno. Owszem, być może jesteś jedną z moich ulubionych dziwek i specjalnym względem jest też to, że jesteś moim bratem, ale nie licz na nic więcej. Chyba nie myślałeś, że się w Tobie zakochałem, dla Ciebie zmienię się i będziemy parą, a Twoje marzenia o mnie się spełnią?
Zapytał chichocząc, a ja patrzyłem na niego z kamienną miną i bólem w oczach.
- Myślałeś tak....
Szepnął Tom i wtedy stało się coś czego się nie spodziewałem i nigdy bym się nie spodziewał. Przytulił mnie, zrobił to z takim uczuciem, że momentalnie zrobiło mi się ciepło na sercu.
- Tom dlaczego taki jesteś? Błagam Cię, spróbuj się zmienić, zrób to dla mnie, proszę! Ja zrobiłem dla Ciebie tak wiele...
Wyszlochałem mocno się w niego wtulając i brudząc tym samym jego koszulkę.
- Dobrze wiesz, że nie mogę Ci tego obiecać Bill, ale przysięgam, że z Lindą łączą mnie zupełnie inne sprawy niż łóżkowe...
Pogłaskał mój policzek.
- Nie płacz już braciszku bo w Twoim wieku to naprawdę niewskazane...
Zażartował.
- Idź się umyć i jedziemy.
 Po jego słowach ze spuszczoną głową poszedłem do łazienki. Umyłem dokładnie twarz i zrobiłem od nowa makijaż.
Parę minut później siedzieliśmy już z Tomem w samochodzie i zmierzaliśmy do centrum handlowego.
Lubiłem przyglądać się temu jak Tom prowadzi samochód. Robił to w sposób który mnie podniecał. Widok jego dłoni, szczególnie na gałce do skrzyni biegów doprowadzał mnie do szaleństwa. Wiadomo z czym ona mi się kojarzyła, a to jak ręka Toma sprawnie ją "dotykała" sprawiło, że nie kontrolując się cicho jęknąłem.
Tom od razu spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Bill, Ty zboczeńcu...
Podsumował od razu. Widać, zdążył zauważyć gdzie ostatnio przez dłuższą chwilę padał mój wzrok, a jako, że jakimś cudem wie o czym myślę przejrzał mnie na wylot.
- Poważnie?
Zerknął na mnie śmiejąc się.
- Nie wiedziałem, że aż taki jesteś wyposzczony....
- Tom nie śmiej się, dobrze wiesz jak na mnie działasz.
Obroniłem się, ale mimo tego czułem jak moje policzki zalewa rumieniec.
Po tej krępującej sytuacji Tom zatrzymał samochód przed centrum handlowym. Kiedy znaleźliśmy się już w środku dopiero poczułem się w swoim żywiole, Tom nieco mniej, ale teraz nie miał nic do gadania.
Ciągałem go po najdroższych sklepach, przymierzałem masę ciuchów, sporo wybrałem też dla niego. Nie był tym może zachwycony, ale nie bałem się o jego fundusze. Dobrze wiedziałem, że kto jak kto, ale Tom ma kasy jak lodu. Po zaliczeniu wszystkich ważniejszych sklepów z reklamówkami pełnymi butów, ubrań, bielizny między innymi też tej erotycznej, przeróżnych drobiazgów takich jak pierścionki, bransoletki itp. podążyliśmy do supermarketu. Ciągle chodził za mną jogurt truskawkowy.
Zostawiłem Toma obładowanego, a sam zasuwałem z koszykiem po sklepie, nie było chyba rzeczy której bym w nim nie miał, ale ilością zdecydowanie przeważał jogurt truskawkowy i alkohole.
Do domu dotarliśmy dopiero wczesnym wieczorem. Po Tomie było widać, że jest wykończony, natomiast ja czułem się cudownie, tak świetnie jak nigdy dotąd. Od razu zabrałem się za wypakowanie wszystkiego.
- Idę się odświeżyć i odpocząć, ty zrób kolację i załóż któreś z tych ubrań które kupiliśmy na takie okazję.
Rzucił i zniknął mi z oczu. Z ogromną przyjemnością zrobiłem to o co mnie poprosił, w końcu z tym co kupiliśmy miałem duże pole do popisu. Kolacja przy świecach była gotowa już po pół godzinie, wtedy poszedłem się umyć, szczególnie w "tym" miejscu które dzisiejszego wieczoru odegra jedną z ważniejszych ról. Już nie mogłem doczekać się kiedy poczuję Toma w sobie. W samym erotycznym stroju pojawiłem się znowu przy stole przy którym siedział już czekający na mnie Tom. Na mój widok gwizdnął.
- Wyglądasz jak prawdziwa luksusowa dziwka...
Szepnął z podziwem.
- To znaczy, że strój spełnia swoją rolę...
Szepnąłem siadając na jego kolanach twarzą do niego. Wtedy Tom spojrzał mi głęboko w oczy.
- Dzisiaj jest wyjątkowy dzień. Mimo tego stroju po raz pierwszy nie potraktuję Cię jak dziwkę... Dzisiaj będziesz dla mnie kimś wyjątkowym...
Szepnął wpijając się w moje usta.

7 komentarzy:

  1. Kurwa, no... W takim momencie?! O ty niedobra! I dalej podoba mi sie to, ze Tom robi sie milusi bardziej.. Ciesze sie! Pisz szybciutko, blagam!

    ~ Sinnlos

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak moglas przerwac w takim momencie?! no jak? wracaj szybko bo jestem strasznie ciekawa jak to sie wszystko dalej potoczy. Duzo, duzo weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. O mój Boże *o* wyobrażam sobie już tą scenę ^^ i nie mogę się jej doczekać :P

    Czekam na kolejny rozdział
    Irmina xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. NIE..!!!!!!!!!!!!!!
    Jak mogłaś w taki momencie dać kropkę.!?
    "Dzisiaj jest wyjątkowy dzień. Mimo tego stroju po raz pierwszy nie potraktuję Cię jak dziwkę... Dzisiaj będziesz dla mnie kimś wyjątkowym...
    Szepnął wpijając się w moje usta."
    Wymiata.!!!!
    Czekam na kolejne odc.!
    Zapraszam też na swój blog o tematyce Twincest.!!
    http://twincestbillandtom.blogspot.com/
    Nie jest tak dobry jak twój ale staram się.XD
    Twoja wierna czytelniczka.!
    Madzia.<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger :)

    karuzeela.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam cię do The Versatile Blogger

    OdpowiedzUsuń